czwartek, 6 sierpnia 2015

Zakręcony czas w słoiku...


Trochę spóźniona na WD i C i zakręcona w swoje weki witam wszystkich zaglądających do mojego okna.
Chcę Wam dzisiaj pokazać co robię.
Pewnie jak nie jedna z Was jestem chomikiem takim co to wszystko co dostanie to przerobi do swojej spiżarni.
Uwielbiam to...i tę piętrzącą się piramidę już zamkniętych w magicznych słojach owoców i warzyw. A to dopiero początek sezonu chomiczego :D
Polecam ketchup/sos pomidorowy. Robię go co roku w ilościach co raz to większych, bo wszystkim bardzo smakuje.
Możemy go użyć na zimno do wędlin, ciepłych kiełbasek czy też jako podstawę do pizzy lub spaghetti.
Przepis znajdziecie na blogu Pauli Zielona Zapaska
Jeśli będziecie go chciały zrobić to nie musicie się sztywno trzymać przepisu, jak czegoś będzie mniej lub więcej to nie szkodzi.




Jesteśmy na WDiC więc należałoby coś o robótkach:D
Kończę ogoniastego  otulacza. Mam do skończenia drugi rękaw, więc nie długo pokażę efekt mojej pracy.
Czytelniczo: pewnie dziś skończę Fabrykantkę aniołków, a w planach...? Nie mam nic?!
To do mnie nie podobne. Wszystko przez weki, ale zaraz coś znajdę...
może "Profesor Stoner" J. Williamsa (tu)
Wybaczcie, że się nie rozpisuję nad książką, ale muszę biec dalej się kręcić z twistami :D





10 komentarzy:

  1. przepis na domowy ketchup już wydrukowany. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak by co to pytaj o szczegóły.
      Służę podpowiedzią.

      Usuń
  2. Piękne zaprawy :) A renklody sprawiły że dostałam ślinotoku. To moje ukochane śliwki.
    Czekam na finisz ogoniastego, zapowiada się pięknie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak się nimi dziś objadłam, że aż się boję...:D

      Usuń
  3. Jak ja uwielbiam przetwory! A Twoje są śliczne po prostu. Bardzo apetyczne. Keczup muszę wypróbować. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. I tu Cię zaskoczę - chomikiem nie jestem, przetworów nie robię, bo pichcić nie lubię, a gotuję tylko dlatego, że bez jedzenia żyć się nie da. Niedawno wpadłam na pomysł przygotowania domowych mrożonek z włoszczyzny, ale nic z tego nie wyszło, bo wylądowałam w szpitalu, a zostawione w worku warzywa zgniły zanim do domu wróciłam. Taka ze mnie gospodyni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wszyscy lubią gotować...rozumiem.
      A zdrowie...różnie to bywa, wiem coś o tym:(

      Usuń
  5. Witam,
    tu blogowa obserwatorka, nowicjuszka. Co to znaczy WDIC? A ogoniasty, czyli swetrzysko z ogonami?
    Dzięki za jasność, pozdrawiam,
    B.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam:)
      WDiC Wspólne dzierganie i czytanie to spotkania u Magdaleny-zerknij http://www.makneta.com/2015/08/wspolne-dzierganie-i-czytania.html
      A ogoniasty tak jak się domyśliłaś:D

      Usuń