Witam w środku Wielkiego Tygodnia:))
Wielkimi krokami zbliżamy się do Świąt Wielkiej Nocy i tak mocno wyczekiwanej wiosny.
U mnie porządki zrobione, mogę się oddać planowaniu meni na świąteczny stół, a nie będzie szału w tym roku, bo rodzina dopiero zjedzie się w lany poniedziałek.
Tym razem to my będziemy się gościć u innych.
Ozdób, specjalnie nie robię-starczy bukiet świeżych kwiatów i świąteczny obrus.
Nie przepadam za tymi kiczowatymi plastikowymi, czy też z papieru dekoracjami.
Co innego jak się ma dzieci to zawsze mobilizuje do strojenia i obwieszania jajkami mieszkania.
Wiem:już to przeszłam, ale myślę: gdyby, były wnuki, tak choć jeden to zwariowałabym i mieszkanie byłoby we wszystkich odcieniach zieleni i żółtka-oczywiście.
Tym czasem mogę się oddać w całości czytaniu i oczywiście robótką na drutach.
Dzisiaj polecam Wam sagę rodzinną Zbigniewa Zborowskiego w dwóch częściach.
Pierwsza to "Trzy odbicia w lustrze"
Trzy pokolenia kobiet. Pierwsza Zosia, która jest jakby bohaterką przewodnią. Poznajemy ją jako młodą studentkę, która wyjeżdża na Kresy by zostać nauczycielką w pewnym majątku ziemskim.
Wszystko się jednak zmienia, gdy wybucha II Wojna Światowa .
Dalsze losy Zosi i jej córki oraz wnuczki przewijają się w czasie historii współczesnej.
Zdecydowanie jest to jedna z najlepszych książek, które miałam okazje czytać w tym roku.
Świetna książka! Czyta się ją z zapartym tchem .
Gdyby wszystkie sagi były napisane w takim stylu jakim dysponuje Zygmunt Zborowski, to bez wątpienia gatunek ten stałby się jednym z najczęściej wybieranych prze ze mnie pozycji literackich.
Polecam...i niemogę się doczekać drugiej części "Pąki lodowych róż"
A na druty wskoczył sweter własnego pomysłu, w dziwnym kolorze: koralowym, wykończony lekkim melanżem.
Pewno nie raz będę go pokazywać, więc puki co to nie ma co więcej o nim się rozpisywać.
Chyba tylko tyle, że dzierga mi się bardzo sympatycznie, ale Was dziewiarki nie muszę o tym przekonywać.
Pozdrawiam:))Ewa