Witam wszystkich w ten chłodny i mokry maj...brrr...
Jakiś czas temu zaczęłam sweter . Napalona byłam na niego jak łysy na grzebień.
Niestety mój zapał szybko się skończył jak przy każdym swetrze, więc pozwoliłam mu odpocząć lub bardziej to ja odpoczęłam od niego. Pozostały mi tylko rękawy, tak nie wiele a za razem najwięcej roboty, ale w końcu wzięłam się do pracy. Nie lubię spraw nie do kończonych, a jeszcze bardziej nie lubię nieudanych prac które wiszą w szafie. Suma sumarum kiedyś i tak je spruję i przerobie na cokolwiek innego tylko nie kolejny sweter.
No dobra...może ten mi wyjdzie...:D
W między czasie zrobiłam bieżnik w koła i cieszy oko.
Przeczytałam nie zbyt mądrą książkę pt."Zimowe dzieci"– historia niby intrygująca, ale połączenie wielu gatunków z pogranicza horroru, thrillera psychologicznego i dramatu obyczajowego, nie połączyły się w całość. Stąd powieść traci na swojej wartości.
Zbyt lekka stylistycznie żebym mogła się nią zachwycić.
Myślę, że bardziej przypadłaby do gustu młodzieży, choć osobiście nie polecam .
W gąszczu literatury, na prawdę można znaleźć lepsze książki z tego samego gatunku.
W tej chwili czytam powieść pt. "Magik" Magdaleny Parys.
Nie wiele mogę o niej powiedzieć. Jestem dopiero na ponad setnej stronie, ale wciąga.
Co do fabuły to zainteresowanych odsyłam na portal Lubimy czytać