poniedziałek, 20 lipca 2020

Fioletowy zwyklaczek

Dziś prezentuje się sweter zwany popularnie "zwyklaczkiem"
Robiony od góry z dekoltem w szpic. Po bokach rozcięcie. Nic specjalnego, wymyślnego.
Powstał  z ufoka leżącego w szufladzie z trzy lata temu albo lepiej tu  Nigdy go nie ukończyłam. Przyczyną był chyba kolor, wzór ? ...już nie pamiętam.


Nie ma to jak zrobić ciepły sweter zimą, a zdjęcia w pełnym południowym słońcu lipca :)
Tyle czasu czekał na odsłonę.
Domieszka lnu nadaje lekkości. I choć tego zbytnio nie czułam w tym rażącym słońcu, przewiewności.



Tak wygląda moja bliska okolica. Prawda, że czasem nie trzeba zbyt daleko wyjeżdżać by nacieszyć oko pięknym krajobrazem? I wyciszyć myśli...uf...nie w takim słońcu 🤭












Wracając do swetra, był robiony jakiś czas temu. Wybaczcie ale nie pamiętam ile zużyłam materiału.
Na pewno Dros Alpaka mix 9023 (+-6 motków) plus Lace mix 4434 dwa motki
Ściągacze z alpaki fioletowej z domieszką Lace 6790 koloru dżinsu stąd inny odcień wykończenia.







Pozdrawiam:))Ewa



piątek, 3 lipca 2020

Wspomnienie

[...

Dni mijały coraz dłuższe, coraz cieplej było u mnie
Coraz lżejsze miała suknie, lekko płynął wiosny strumień
...

Lato, lato, lato, echże ty

...]
                                          Marek Grechuta "Wiosna ach to Ty"



Podróż wakacyjna w tym roku uległa zmianie. Corona pokrzyżowała plany i z ciepłego południowego wybrzeża trzeba było zrezygnować. Wyjazd nad nasze polskie morze też stał pod dużym znakiem zapytania. Jednak chęć spotkania się z moją córką przeważyła na wyjeździe.
Tak też na przełomie wiosny z latem, jak w piosence Grechuty wyruszyliśmy najpierw do Gdańska w odwiedziny, a potem na kwatery do Dębek.

Czemu Dębki?
Bo to mała miejscowość. W czerwcu wydawała nam się bezpieczniejsza od dużych kurortów nad morskich i przyjazna zwierzętom. Co oczywiście nas cieszy. Zawsze wyjeżdżany z naszym psem i zwracamy  dużą uwagę na miejsce pobytu.
W Dębkach jest nawet Psia plaża-dosłownie pod taką nazwą figuruje jedno z wejść plażowych na mapie.
Dużo terenów zielonych co za tym idzie kilometry miejsc spacerowych dziką promenadą.
Wszystko to co lubimy robić z psem....spacery, morze...zachód słońca...

                   

Spódnica jak i sweter zrobiłam dużo wcześniej. Bardzo chciałam zaprezentować  na wyjeździe.
Jak widzicie zdjęcia nie są zrobione w słoneczny dzień (nad czym teraz ubolewam), choć takich dni było dużo ale zwyczajnie nie zawracaliśmy sobie głowy łapaniem światła na sesje blogową.
Zdjęcia powstały w jedno pochmurne popołudnie.

Biała spódnica. To ona powinna być główną atrakcją tego wpisu. Zrobiona z kordonka Cotton Fillet 100g/570m Szydełko 1,25  mm
W pasie wszyłam gumkę.
Inspirowałam się zieloną spódnicą -zdjęcie poniżej.
Zdjęcie, jak i wzór pochodzą z internetu.



W połączeniu z lekkim sweterkiem Tu w sam raz na pochmurną letnią pogodę.

A to nas piesio Figunia. Nasz członek rodziny i przewodnik w spacerach :D



Udanych wakacji:))Ewa