wtorek, 18 października 2016

Pompon dla siostry

...zimno nadchodzi...niestety...
Biorę druty  w rękę i narzucam coraz to więcej oczek na czapki, chusty i szale dla całej rodzinki.
Najpierw dla siostry: chusta tu , potem czapka i pompon musi być, bo takie życzenie:)
I proszę jest ogromny...:-)

Następna w kolejce córka, ale to za tydzień.
I ciepły sweter dla mężczyzny mojego życia:))

Ogólnie to takie plany na najbliższy miesiąc.
Kurczę:znowu braknie czasu na ozdoby świąteczne:(



Żeby napisać parę słów na temat książki, którą obecnie czytam muszę sięgnąć pamięciom trzy lata do tyłu żeby w ogóle przypomnieć sobie główne wątki  
W tedy to zachwycałam się trzema pierwszymi częściami znakomitego duetu M. Hjorth i H. Rosenfeldta zadając sobie pytanie: czy powieść szwedzka jest nowym gatunkiem literackim? TU


Na kolejną czwartą musiałam długo czekać, bo aż trzy lata. Trochę to za długo, żeby w lot połapać wszystkie wątki.
Ale warto było poświęcić trochę uwagi, bo thriller przedni.
Niemowa jak i wszystkie książki z cyklu Sebastianie Bergman są znakomite.
W książce jest wszystko to co lubię w skandynawskich kryminałach.
Świetnie wpleciony wątek kryminalny w tło obyczajowe i bardzo wyraziści bohaterowie uwikłani w swoje problemy dnia codziennego plus wartka akcja. Nic dodać nic ująć...

W mojej biblioteczce duet autorski stawiam koło tak znanych autorów jak Stieg Larsson i Camilla Lackberg
Chyba do tej pory nic równie dobrego nie czytałam, więc polecam  ale od pierwszej części.





Dziękuję wszystkim za ostatnie odwiedziny mojego posta i miłe komentarze:)
Pozdrawiam:)Ewa

środa, 12 października 2016

Expresowy zwyklaczek

Tak bardzo się zapierałam, że już nigdy czarnej włóczki. Dość kominów, szali, czarnych czapek dla córki [brrr...]
Jak to zwykle bywa: nigdy nie mów...nigdy
W magicznej szufladzie znalazłam odrobinę dziwnego moheru i zaczęły się kombinacje z czym by to połączyć? Za mało na cały swetr, a czapka raczej nie w moich kolorach, więc do czego będzie pasować? Do czarnej włóczki, a jak że!

Tak powstał zwyklaczek u dziergany w tempie expresowym metodą najszybszą jaką znam, czyli od góry, bezszwowy.
Z założenia miał być krótki, bo tylko miałam trzy motki włóczki ALIZE  lanagold fine i ciepły 49% wool /51% acrylic. Szczęście, że się zmieściłam w moich planach, nawet trochę czarnej włóczki zostało.

Pierwszy raz robiłam z Alize i w pełni spełniła moje oczekiwania. Włóczka bardzo dobrze się układa. Myślę, że świetne wychodziłyby z niej wszelkie sploty warkocz-owe: muszę spróbować:)
Nie wiem jaki będzie po praniu, jak  co, to się zwyklak  wydłuży i też będzie do użytku:))

A, że dziergam i czytam razem z Wami to dziś słów kilka o bardzo ciepłej, sympatycznej książce                                   pt. Róża Północy Lucindy Riley. Autorka dość popularna wśród literatury kobiecej.
Pierwsze spotkanie z twórczością pani Riley było nie udane, jednak dałam sobie jeszcze szansę i nie żałuję: Róża Północy okazała się książką trafioną. 

Saga rozpisana na dwa światy i dwie płaszczyzny czasowe. Oczywiście zawsze wolę tą starszą od czasów współczesnych choć zazwyczaj się z sobą zazębiają.
Książka ta, to typowy pochłaniacz czasu. Czyta się lekko i z wielką ciekawością.
Polecam osobą, którzy szukają lekkiej egzotyki na wielu płaszczyznach kulturowych.
Główna bohaterka to Hinduska, którą los zaplątał w świat arystokracji Londynu.
W pierw poznajemy ją jako sędziwą staruszkę, mentorkę rodziny, która wprowadza nas w historię jej samej i osób towarzyszących po czasy współczesne.
Lektura zaprasza nas w nostalgiczny świat XX wieku.




Zapraszam Wszystkich na pogaduchy u Maknety , co środę WDiC
Pozdrawiam. Ewa:))


wtorek, 11 października 2016

Moja jesień

...jesień złota, frywolna z promieniem słońca.
Taka była jeszcze tydzień temu w sobotę z moją siostrą na Szyndzielni:))




















wtorek, 4 października 2016

...razy dwa

Też tak macie ? Jak Wam się bardzo spodoba coś własnoręcznie zrobionego to powtarzacie to drugi raz?
Gdybym się nie powstrzymała to pewnie niektóre modele były by robione przeze mnie nawet razy trzy. W tamtym roku zrobiłam taki sam,  jesienny.
Tak często w nim chodziłam, że najzwyczajniej się zniszczył. Za bardzo, też go nie oszczędzałam piorąc w pralce i nastąpiło przeciążenie materiału:(
A bardzo go lubiłam, więc zrobiłam sobie następny z mięciutkiej włóczki Drops Alpaca kolor:7240
To nie pierwsze moje powtórzenie. Po prostu tak już mam robię albo dla siebie, albo to szamo komuś w prezencie:))



A teraz słów kilka na temat czytanego thrillera pt.Sezon niewinnych Samuel Bjork
Jest to pierwsza książka z cyklu: Holger Munch i Mia Krüger: detektyw i jego najskuteczniejsza podwładna.
On rozwiedziony z przeszłością i ona z problemami natury psychicznej, niestety nie wzbudzają mojej sympatii jak i cała książka.

W nie znanych okolicznościach giną dziewczynki, które morderca przebiera w sukienki dla lalek i wiesz na skakance na drzewach.
Dochodzą tajemnice i trochę wątków obyczajowych, śledztwo w sprawie trwa...akcja lekko do przodu. Ale nie jest to kryminał na skalę Larssona, niestety:(
Książka ma wszystko co potrzebuje skandynawski kryminał, a to jednak nie ta liga!
A tak reklamowany: że bestseller, że nominacja, a w ogóle to konkurencja dla Jo Nesbo (śmiech)
Jak to zwykle bywa sam zamysł dobry, a reszta jak zwykle. Bardzo staram się ją doczytać, ale mam poczucie straconego czasu.




Sweter zrobiłam latem, ale słońce tego roku mocno grzało, więc leżał biedny nie pozszywany na półce. Chyba czekał na  pluchę za oknem i przyszła na niego kolej.
Teraz to trochę mi szkoda pięknego światła w plenerze, mogłyby być lepsze zdjęcia...ale co tam... zapraszam Was do mojego kącika komputerowego w domu:)) 
























Pozdrawiam:)Ewa