środa, 15 marca 2017

Czarny koniec

Witam:))
Dawno nic już nie skrobnęłam, a powód jeden: więcej czytam niż efektywnie dziergam.
Za mną wiele prób z włóczką. A wszystko przez promocje na Fabel Dropsa.
Zachwyciłam się melanżem i jak łysy na grzebień pośpiesznie kupiłam kolor, można rzec dość mocno intensywny w barwach turkusu z domieszką zieleni.
Tak uradowana narzucam tę włóczkę cud i...nic nie wychodzi tak jak plan mój przewidywał.
Wiem już: swetra nie będzie, bo jakiś plamiasty mi wychodzi.
Co teraz? Myślę...zirytowana:- będzie kolejny szal na szydełku.
To nic że zima się skończyła i kolor do żadnej kurtki nie pasuje.
Myślę dalej:- córce się spodoba, długi szal tak jak lubi. A ona mi na to, że nie chce w mieście świecić:(
Ręce załamuję nad różnymi próbami: raz na szydełku, to znów na drutach
-przecież z tak dużej ilości włóczki nie narobię skarpetek! Musiałaby cała rodzina w takich samych chodzić!
Jednym słowem:-wsadziłam się na minę.
Jednak, w życiu czasem jak na wojnie i nową strategię trzeba opracować.
Ostateczną bronią okazała się nić: czarna
Starczyło ją wrobić i już efekt robi wrażenie. Bynajmniej nie po oczach, kolor zdecydowanie przygasł.
Osiągając stan nirwany prawie zmierzam ku końcowi dziergania. Jeszcze tylko rękawy i drobne wykończenie i jest... mój:D



Blackout to książka z tych co bardzo źle mi się ocenia. Znacie to uczucie(?)coś jakby na pograniczu fascynacji, a jednak to nie to
Nie mogę powiedzieć, że to zła książka jednak mnie znużyła i niestety nie przeczytałam jej do końca:(
Mimo wszystko piszę o niej, bo warta jest zapoznania:
Skąd się bierze prąd?
Powiecie: z gniazdka...
Czy zastanawialiście się jakie konsekwencje mogły dotknąć nas w obliczu awarii globalnej??
Wyobraźcie sobie choćby jedną dobę...ba parę dni bez energii i to w całej Europie...
Co z nami ludźmi: chorymi,starszymi,dziećmi w inkubatorach, fermami: tysiącami zwierząt czekających na oporządzenie, żywnością:nabiał, mięso itd...
Czym zostaniemy w obliczu zagrożenia życia:człowiekiem czy może już drapieżcą?
O tym chciałam czytać, bynajmniej miałam takie wyobrażenie fascynujących emocji na miarę Hitchcocka.
Thrillera w thrillerze było bardzo mało, wątek sensacyjny w ogóle nie trzymał napięcia.
Więc o czym książka?
Po pierwsze: dane techniczne zaczynając od licznika elektrycznego po komputery, serwery, elektrownie: zwał jak zwał wielu czynników wpływających na dostarczenie energii elektrycznej przeciętnemu Nowakowi.
Po drugie: spotkania i jeszcze raz spotkania na forum między narodowym w obliczu kryzysu zagłady.
Notabene ciągnące się w nie skończoność debaty z niewielkimi wnioskami w przyszłość.
Na tej płaszczyźnie autorowi udało się złapać klimat. Prym"rozwiązania" problemu wiedzie Kanclerz Niemiec, oraz Komisja Europejska w Brukseli.
Po trzecie: wspomniany wątek sensacyjny, a raczej jego naiwny scenariusz samotnego hakera ratującego świat od zagłady. Hmm...słabo
Aspekt socjologiczno społeczny musisz sobie czytelniku sam wyobrazić, bo autor tylko przemyca w gąszczu przepisów i paragrafów ogrom tragedii ludzkiej.

Podsumowując mój wpis kolorem:-jak czarny scenariusz książki nie przypadł mi do gustu, tak czarna nić zrobiła wiele.


 Pozdrawiam:)Ewa

17 komentarzy:

  1. A mi się podoba ta pstrokacizna:)Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...mnie też, ale zdecydowanie w połączeniu z czarną włóczką.

      Usuń
  2. Cudna jest ta bluzeczka. Połączenie kolorów jest bardzo udane. Książkę tę czytał mój mąż i bardzo mnie do niej zachęcał, stąd znam tytuł i temat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba rozumiem dlaczego mężczyzna docenił bardziej książkę niż ja.
      Nie wiem jak to ująć, ale ta książka była dość szorstka w odbiorze. Myślę...że zabrakło dla mnie emocji ale takich babskich, tam jednak były suche fakty i ponad siedemset stron:(

      Usuń
  3. A jednak nie ma sytuacji bez wyjścia, i tylko trochę czerni, a już masz ciekawą kolorystykę. Też tak raz wpadłam z melanżową włóczką, udziergałam chustę "wirus" i leży sobie w szafie...

    OdpowiedzUsuń
  4. A mnie książka bardzo się podobała. Miałam kompletnie inne odczucia. Nie dość, że jak dla mnie to był to całkiem niezły thriller, bez szału, ale jednak niezły. Poza tym, przestraszyła mnie i nie tylko mnie( pół mojej rodziny) wizja tego, że naprawdę niewiele trzeba, aby doszło do bez prądowej katastrofy. Jeśli chodzi o spotkania i rozmowy międzynarodowe, to niestety jest to prawda. I możemy się wkurzać, że nic one nie wnoszą, ale to nic nie zmieni. No, ale po to są książki, aby każdy w nich odnajdywał coś innego, i abyśmy mogli o nich rozmawiać.
    Jeśli chodzi o sweter, to wybrałaś świetne rozwiązanie dodając czarną nitkę. Bluzka wychodzi bardzo ładnie i jestem bardzo ciekawa wyniku końcowego. Pozdrawiam ciepło:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że książka ma sporo zwolenników i to dobrze różnić się w opinii.
      Dla mnie niestety sam temat wizji braku prądu nie przekonał w odbiorze lektury. Forma jaką przyjął autor po prostu mi nie spasowała.

      Dziękuję:)też bardzo się cieszę i sprawia mi dużą przyjemność w dzierganiu.

      Usuń
  5. Świetny sweterek! Bardzo mi się podoba, kolorystycznie idealny a ten dekolt - super! Gratuluję dzieła :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Sweterek wygląda pięknie już nawet teraz. To połącznie dwóch nitek dało świetny efekt.
    Ksiązki nie znam, więc się nie wypowiem ;)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:)
      Książka rzecz gustu ale sama wizja braku prądu, trzeba przyznać:uruchamia wyobraźnię.

      Usuń
  7. Melanżowe włóczki bardzo mi się podobają i żałuję, że nie potrafię zaprzyjaźnić się z szydełkiem, drutów nawet nie próbowałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...za to Twoje prace są piękne, a ja takich nie umiem:))

      Usuń
  8. Bardzo ciężka musi być ta książka, nie wiem czy chcę wiedzieć takie rzeczy... Co do swetra, nie przepadam za melanżami a szczególnie za niebieskim kolorem, ale cieszę się, że udało CI się znaleźć rozwiązanie z czarną nitką.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nie wiem co mnie podkusiło z tym kolorem;) Jednak było warto, bardzo mi się podoba:-)

      Usuń
  9. Och, doskonale Cię rozumiem i sama nie raz w ten sposób "gasiłam" kolory:-).
    Sweter zapowiada się naprawdę pięknie:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...widzisz:gdybym szybciej i głębiej poszukała na Twojej stronie inspiracji, może nie zmarnowałabym tyle czasu na kombinowanie:D

      Usuń