Witam wszystkich na WDiC
Zacznę dzisiaj od tego co już skończyłam.
Mianowicie, z drutów spadła szara bluzka z której jestem bardzo, bardzo zadowolona. (Tu )
Przeczytałam sagę pt. "Kapelusz cały w czereśniach"
Choć saga jest dość sporych gabarytów, bo ponad 800 stron to i w rękach nie poradnie się trzyma . Jednak warto było jej poświęcić czas.
Autorka sfabularyzowała losy swoich przodków cofając się do XVIII wieku. Wykonała ogromną pracę, docierając do wielu dokumentów rozsianych po całym świecie.
Na ich podstawie powstało wiele fascynujących, mocno zabarwionych historii rodzinnych na tle wyraźnego kontekstu historycznego. Szczególnie w opisach bitw i innych wydarzeń historycznych czuje się tę nutę korespondentki wojennej którą była Oriana Falllaci.
Szkoda tylko, że saga kończy się na dziadkach Oriany. Może dla tego, że autorka nie zdążyła ukończyć swojego dzieła. Obciążona genem choroby, odeszła...
Książka ukazała się pośmiertnie dzięki synowi
A fragmenty historii samej Oriany są sprytnie wplecione w całość książki.
Na obecną chwilę nie zaczęłam żadnej książki, Chyba tylko dla tego, że pochłonęła mnie bez reszty praca nad ogoniastym.
Swoją drogą to nazwa wcale mi nie przypadła do gustu, wolałabym np. nazwać go otulaczem. Ogoniasty otulacz...ha, ha ...może być ;)
W planach do przeczytania mam "Fabrykantkę aniołów" C. Läckberg.
To już ósmy tom, został jeszcze dziewiąty-nie dawno się ukazał w naszych księgarniach "Pogromca lwów"
Z okazji setnego wpisu zapraszam chętnych do zabawy
Śliczny kolor i pojawia się interesujący wzorek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
D
nie czytałam tej sagi, choć znam książki Fallaci :)
OdpowiedzUsuńa Lacberg godna polecenia
Ale to ładne.
OdpowiedzUsuńZapowiada się bosko (ogoniasty) i to mimo nazwy. :)
OdpowiedzUsuńPiękny otulacz w ognistym kolorku:) Do książki przymierzam się od Twojego wcześniejszego wpisu:)
OdpowiedzUsuńTak się przyglądam wzorkowi.... Skąd ja go znam. Ogoniasty. Ja tym wzorkiem robię chustę. Czy Ty też?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Nie mylisz się :D. Zakupiła wzór i na razie nie robię chusty, ale uznałam że ta piękna bordiura będzie zdobić mój sweter i tak spontanicznie wykorzystałam wzór.
UsuńJak zwał tak zwał, ważne żeby grzać przytulnie.
OdpowiedzUsuńCudowny kolor i piękna bordiura, czy jak to tam zwał. Dla takiej robótki też cisnęłabym w kąt książki. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo ładną plisę ma ten twój ogoniasty otulacz.
OdpowiedzUsuńKsiążką jestem coraz bardziej zaintrygowana. Muszę jej poszukać - może w bibliotece będzie.