W tamtym tygodniu miałam coś zaczęte i parę pomysłów do wybrania. Jednym słowem był to czas na poszukiwanie wzoru i książki. W związku z tym nie było mnie na ostatnim WDiC, bo zawsze wolę pisać o tym co robię i czytam jednocześnie a nie o moich pomysłach, bo tych posiadam w głowie mnóstwo, z pewnością jak i Wy. A stos z książkami do przeczytania u mnie zawsze rośnie:D
Zacznę może pierwsze od tego co mam na drutach.
Z miękkiej mieszanki bambusa i bawełny powstaje z prostych ażurowych pasków i nieco innym krojem reglanu sweterek na lato.
Mam już zrobiony tył i przód, a przede mną to najgorsze, czyli łączenie z rękawem.
A najgorszy dla mnie, bo w tym momencie pracy okazuje się czy wszystko dobrze wyszło.
Czytelniczo narzuciłam sobie dość dużych gabarytów sagę historyczną pt. "Kapelusz cały w czereśniach" Oriana Fallaci.
Od razu zaznaczam, nie jest to książka kojarzona z tasiemcowym serialem czy też z "operom mydlaną" wielopokoleniowej rodziny.
Saga powstała na bazie genealogicznej plątaniny dziejów przodków autorki.
Opowieść jest o uwikłaniu w historię ludzi z przypadku, a może lepiej powiedzieć: przeznaczenia, które jest największą ludzką tajemnicą.
Wszystkie nie tuzinkowe postacie są osadzone w kawałku przytoczonej przez autorkę historii, obyczajów czy nawet barwne opisy ówczesnej mody dają nam obraz XVII wiecznej Europy.
Dokumenty rodu Fallacich zgromadzone przez autorkę w okresie 10 lat w połączeniu z pięknym językiem literackim dały prawdziwą ucztę czytelniczą.
Piękne są te książki, których strony same się przewracają, a czas spędzony przy nich biegnie nie postrzeżenie. I do takich zaliczam "Kapelusz cały w czereśniach"
Szczerze polecam na wakacje.
Czekam na prezentację sweterka, ciekawa jestem tego raglanu.
OdpowiedzUsuńA i opis książki brzmi bardzo interesująco.
U mnie też stosik książek do przeczytania wciąż rośnie.
Może kiedyś znajdziesz czas na tą sagę, polecam.
UsuńPrezentacja będzie pewno w którąś sobotę na link party.
a ja patrzę na plan dalszy - czyli piesa - i pytam - dlaczego on taki grubiutki, hę ;) pytam bo wiem jakie to łakomczuchy - mój od miesiąca na diecie jest :)
OdpowiedzUsuńCzy ja wiem, czy taki grubiutki? 18 kg to chyba jak na tą rasę to mieści się w tabeli.
UsuńFakt łakoma to ona jest, ale karmę dostaje wymierzaną wagowo.
Na pewno książka interesująca, Fallaci pisała ją około 10 lat. Ciekawa jestem dziejów rodu tej chyba najodważniejszej dziennikarki. Chętnie przeczytałabym. A swoją drogą panuje jakiś trend grubaśnych tomów. Ta książka też bardzo pokaźnych rozmiarów.
OdpowiedzUsuńO planowanych robotach też możesz pisać.
OdpowiedzUsuńSzkoda mi czasu. Musiałabym nową stronę otworzyć, a to mało twórcze.
UsuńOj mi tez wiecznie brakuje czasu na realizacje pomyslow, a moze by napisac petycje do Pana Boga by przedluzyl dobe dla dziergaczek o kilka godzin ha ha ha Pozdrawiam serdecznie Beata
OdpowiedzUsuńMyślę, że wszystkie cierpimy na notoryczny brak czasu:)
UsuńKsiążka zapowiada się ciekawie. Widziałam ją na półce w bibliotece, chyba wypożyczę :)
OdpowiedzUsuńO matko, ale tomisko - 825 stron - miałabym czytania na cały rok ;-)
OdpowiedzUsuń...no co Ty, to tak jakbyś przeczytała dwie super książki pod rząd:D
UsuńSuper sweterek się szykuje. Nie mogę się doczekać prezentacji zakończonego :)
OdpowiedzUsuńAle skoro większość zrobiona, to mam nadzieję na prezentację już niebawem!
Pozdrawiam
...tak, już niebawem. Choć bardzo przyspieszyłby mi manekin, a takowego nie posiadam.
UsuńPiękna ta szarość - delikatna i jasna:) Tytuł książki zapisuję, bo Twój opis brzmi zachęcająco. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJuż sam tytuł powoduje, ze chętnie po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńKsiążka zdaje się być zachęcająca. Uwielbiam powieści osadzone w tej epoce. Piesek wygląda na baaaaardzo zmęczonego:).
OdpowiedzUsuń