Choć na dworze potwornie zimno i pada to ja humor mam cudowny.
Udało mi się w końcu dokończyć mój sweter w kolorze koralowym.
Na zjęciach kolor jest zbyt wyrazisty, musicie uwierzyć na słowo, że wcale taki wściekły nie jest.
Trwało to trochę, bo więcej czytałam i odnawiałam stare meble. Jak chcecie to zerknijcie tu i tu
Dane techniczne to wzór gładki, ściągacz to warkocze
włóczka: Nako Specjal-nie całe trzy motki, ale z pozostałej dorobię do swetra komin.
Zużyłam też niecały motek melanżu niewiadomego pochodzenia, druty 4,5
Tak się składa, że ostatnio książki kochają mnie bardziej niż druty. Ale to pewno dla tego, że zbyt długo robiłam ten sweter.
Teraz pewnie urodzi się w mojej głowie nowy projekt robótkowy, który pewnie mnie wciągnie bez reszty...ale to później:D
Przeczytałam ostatnio parę książek. O jednych już pisałam, a tych których jeszcze nie przedstawiłam to zrobię teraz.
Po pierwszej części "Czarnego domu" ( tu ) kolej przyszła na drugą pt. "Człowiek z wyspy Lewis"
Nie zawiodłam się. Kolejna część utrzymana jest na tym samym poziomie.
Do czynienia mamy z nieźle pomyślaną zagadką kryminalną i ze sporą ilością wątków obyczajowo-psychologicznych.
A umiejętność snucia opowieści pozwala wciągnąć nas w klimat zielonej wyspy Lewis i zaprzyjaźnić się z głównymi bohaterami.
Zachęcam do tego cyklu . Ja na pewno sięgnę po trzecią część pt. "Jezioro tajemnic"
Kolejną książką i za razem pierwszą tego autora przeczytałam Nie mów nikomu Harlan Coben
Nie będę się tu zbytnio rozpisywać. Książka mnie trochę rozczarowała.
Mimo licznych pozytywnych komentarzy, ja nie zaliczyłabym jej do bardzo dobrej literatury.
No ...może do dobrego scenariuszu na film sensacyjny, notabene który powstał.
Muszę kiedyś obejrzeć.
Obecnie czytam książkę pt. Burza piaskowa James Rollins .
Powieść z gatunku tych bardziej sensacyjnych, ale jest też tajemnica z wątkiem kryminalnym ocierająca się o pogranicze prawdy. Trochę wątków historii starożytnej.
Dzieje się wiele i na razie czyta mi się bardzo dobrze.A co tam u Was słychać na WDiC u Maknety(?) Już klikam na Wasze posty:))
Pozdrawiam:))Ewa
Ostatnio też więcej czytam niż robótkuję... ale to ze względów zdrowotnych. Zainteresowałaś mnie historiami z wyspy Lewis, jeśli tylko do nich dotrę, to z chęcią przeczytam.
OdpowiedzUsuńSweterek ładniutki:)
Pozdrawiam
Dziękuję:))
UsuńDo przeczytania książki jeszcze raz zachęcam:)
Kolor koralowy, nie dość, że dla mnie to nie do wypowiedzenia, to jeszcze kolor, którego szczerze nie cierpię.
OdpowiedzUsuńA jednak ten sweterek tak bardzo mi się podoba, że mogłabym go ściągnąć z Ciebie. Mimo, że tak pięknie w nim wyglądasz.
Rozbawiłaś mnie:D Dziękuję:)
UsuńJa też nie myślałam, że kiedykolwiek ubiorę się w ten kolor-ma coś w sobie.
Córka go uwielbia, mamie też zrobiłam tą samą włóczką, a teraz padło na mnie.
Sweterek cudowny! Piękny kolor, warkoczyki, kieszonki, zaszalałaś! Książkowo z resztą też:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, bardzo dobrze się w nim czuję, aż sama jestem tym zaskoczona.
UsuńBardzo lubię kieszenie, szczególnie w spódnicach albo w sukienkach.
Bardzo fajny sweterek :)
OdpowiedzUsuńJa zaczęłam ostatnio dziergać (od dłuższego czasu już się nie pruje więc może się wreszcie przyjmie) więc na czytanie znów mam mniej czasu. Za to coraz więcej chęci na inne rękodzieła - te farby kredowe znów potwornie mnie kuszą...
OdpowiedzUsuńSweterek wyszdł pięknie, interesująco wygląda z tym melanżowym, warkoczowym ściągaczem, naprawdę super to skomponowałaś.
Dziękuję:))
UsuńNa pewno udzierg Ci wyjdzie, a do malowania zachęcam. Gdybym miała tylko więcej miejsca w mieszkaniu to na pewno coś bym jeszcze przemalowała. Bardzo podobają mi się skrzynie.
Sweterek bardzo ładny. Koralowy nie podobał mi się dopóki nie przymierzyłam sukienki w tym kolorze.
OdpowiedzUsuńDziękuję:))
UsuńTak to już jest, trzeba samemu przekonać się do koloru:D
Śliczny sweterek :) Podoba mi się i kolor, i wzór wykończenia, i wplecenie drugiej włóczki. A kieszenie świetne!
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy, że komuś się podoba:))
UsuńDziękuję:))