Dla czego pierwszy mężowski ?
Będzie o tym w kolejnym poście...
Na którymś z ostatnich spotkań środowych u Maknety pokazywałam zalążek tego właśnie zacnego męskiego swetra tu
Trochę czasu upłynęło do jego wykończenia. Wszystko przez ten czas, który mieliśmy dość mocno napięty.
Zdjęcia dosłownie z ostatniej chwili. Nie było na co czekać z fotkami.
Pogoda zmienna jest: trudno...
Mimo dzisiejszego wietrznego i pochmurnego spaceru udało mi się zrobić parę zdjęć i chwalę się: sweter dziergało się bardzo przyjemnie, a włóczka godna polecenia...miękka, ciepła, nie gryząca i w pięknym kolorze natury.
Może kiedyś wydziergam do pary, podobny dla mnie(?)
Zużycie materiału to osiem motków Drops flora.
Wzór pochodzi z gazety Sandra nr 1/2016
Piękny jest ten sweter. Fajnie, ze mąż chce chodzić w dzierganych rzeczach.
OdpowiedzUsuńDziękuję:))
UsuńŚwietnie wyszedł, bardzo mi się podoba:-).
OdpowiedzUsuńJa nie mam pasji do męskich swetrów, zrobiłam w sumie dwa: dla brata i dla męża, ale jakoś mnie ta kategoria nie ciągnie.
Dziękuję:)
UsuńBardzo chciał żebym zrobiła ten sweter, życzenie spełnione. Nosi go z wielką dumą, więc i ja jestem zadowolona:D
Bardzo fajny! Ależ duma w oczach "modela" :) Widać, że zadowolony!
OdpowiedzUsuńOj...zadowolony:))
UsuńPiękny sweter! To moje marzenie, wydziergać sweter mężowi, ale raczej już niespełnione. Nie spodziewam się nauczyć robić na drutach.
OdpowiedzUsuńMogłabyś zrobić podobny dla siebie, wg mnie to jest fajne.
Dziękuję:)
UsuńMyślę, że masz wiele innych zdolności którymi na pewno imponujesz swojemu mężowi...choć by dekoracją wnętra, która wnosi wiele ciepła w nasze gniazdka domowe.
A sweter dla mnie to kolejny projekt w mojej głowie...he, he...pewnie szybciej znosi się mężowski niż mój się wydzierga :D
Pięknie wykonany sweter. Właściciel wygląda w nim zachwycająco.
OdpowiedzUsuń