czwartek, 31 marca 2016

/WDiC 47/ Dzień z pędzlem


Dosłownie mam dzisiaj dzień malowania i tak bardzo mnie to cieszy, że szybko jeszcze mokrym  rękodziełem chce się z Wami podzielić.


Pomysł urodził się już dość dawno, przy remoncie pokoju.
Ze starych mebli została mi mała półka, którą zostawiłam i to od niej zaczęło się malowanie.
Ale o tym będzie jak już ją wykończę w całości.
Na razie stoi i schnie po drugim malowaniu.


W między czasie przemalowałam dwie stare szkatułki.


 Nie mogę się powstrzymać, przemalowałabym dzisiaj wszystko.


Na razie dam sobie spokój, poczytam trochę.
Kończę czytać drugą część  Trzy odbicia w lustrze Zborowskiego i tak jak w zeszłym tygodniu dziergam sweter koralowy (tu)



4 komentarze:

  1. Czy to farba kredowa? Mam ogromną ochotę wypróbować takie malowanie u siebie, zdobyłam już nawet gruntowne przygotowanie teoretyczne, tylko powstrzymuje mnie cena tych farb, bo szkoda byłoby kupić i ją zmarnować, gdyby coś nie wyszło...

    OdpowiedzUsuń
  2. To jest farba kredowa. Fakt cena jej dość wysoka, a jeszcze trzeba wosk kupić.
    Jest wydajna na półkę i parę bibelotów zużyłam nie całą połowę z litra.
    Ogólnie frajda jest, nie ma co się bać. Jak coś nie wyjdzie zawsze można poprawić, oczywiście przed nałożeniem wosku.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa jestem, co pięknego zmalujesz.

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie jest tak czasami ponurzać się w farbach ;-), poczuć je na rękach.

    OdpowiedzUsuń