Robiony od góry z dekoltem w szpic. Po bokach rozcięcie. Nic specjalnego, wymyślnego.
Powstał z ufoka leżącego w szufladzie z trzy lata temu albo lepiej tu Nigdy go nie ukończyłam. Przyczyną był chyba kolor, wzór ? ...już nie pamiętam.
Nie ma to jak zrobić ciepły sweter zimą, a zdjęcia w pełnym południowym słońcu lipca :)
Tyle czasu czekał na odsłonę.
Domieszka lnu nadaje lekkości. I choć tego zbytnio nie czułam w tym rażącym słońcu, przewiewności.
Tak wygląda moja bliska okolica. Prawda, że czasem nie trzeba zbyt daleko wyjeżdżać by nacieszyć oko pięknym krajobrazem? I wyciszyć myśli...uf...nie w takim słońcu 🤭
Na pewno Dros Alpaka mix 9023 (+-6 motków) plus Lace mix 4434 dwa motki
Ściągacze z alpaki fioletowej z domieszką Lace 6790 koloru dżinsu stąd inny odcień wykończenia.
Pozdrawiam:))Ewa
Ładnie wyszedł no i fiolet😁pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję 😊
UsuńWłaśnie ten fiolet jakoś tak nie do końca się z nim czuję. Sam sweter jest przyjemny.
Mimo, że to zwyklak, to jest jedyny i niepowtarzalny, bo ręcznie wykonany. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję, jest mi bardzo miło, że odwiedziłaś moją stronę 😊
UsuńSweterek owszem bardzo miły i niepowtarzalny. Fioletem raczej już nie zrobię. Ale zwyklaczka jeszcze nie jeden raz udziergam.
Sweter swetrem,widać, że udany i bardzo ciekawy kolor dobrałaś. Ale kształty modelki, to jest temat do pozazdroszczenia. Na takiej to wszystko będzie zgrabnie się prezentowało. Czy pomaga sport, czy to geny są za to odpowiedzialne? Serdeczne pozdrowienia z Wilna.
OdpowiedzUsuńDziękuję Honorato za komplementy 😊
UsuńUwierz, kompleks chudości nóg pozbyłam się dopiero wieku dojrzałym. Kończąc czterdziestkę włożyłam pierwszą krótką spódnicę. Przed pięćdziesiątką nabrałam trochę ciała. To geny, staram się ćwiczyć jogę ale to że względu na dolegliwości kręgosłupa.
Jedzenie, wiadomo. Jem prawie wszystko ale mniej. W myśl zasady drugi kęs smakuje tak samo jak pierwszy 😀
Fajny ten zwyklak. Podziwiam Cię za sesję w upale :)
OdpowiedzUsuńDziękuję 😊
UsuńMusiałam się zmobilizować. Leżał by ten sweter pewno do jesieni.
Mam jeszcze komin do pokazania i pewno też w słońcu będzie obfotografowany.
Ten zwyklak wcale nie jest taki zwykły:-) Jego uroda tkwi w prostocie fasonu oraz pięknym kolorze. Czasami warto spruć nawet będącą już na ukończeniu robótkę, jeśli straciło się dla niej zainteresowanie i zrobić coś innego. Ten projekt jest zdecydowanie udany!
OdpowiedzUsuń
UsuńCiągle poszukuję wzorów. Znajdę jeden to drugi wydaje się lepszy i tak w kółko.
Na prawdę chodzę tylko w tych prostych, nie skomplikowanych sweterkach 😁
Dziękuję😊 pozwoliłaś mi docenić wartość zwyklaczka 😉
Jak ja lubię takie zwyklaki! Co prawda Alpacę z Dropsa mam już przetestowaną i mnie gryzie, więc dostałam dreszczy na Twój widok, ale starałam sie nie skupiać na tym, że leży na Twojej gołej skórze, tylko na tym jak leży - a leży pięknie:-)
OdpowiedzUsuńDziękuję 😊
UsuńZdziwiłaś mnie, bo alpaka jest mięciutkia, widać każdy ma swoje granice wytrzymałości. Mnie gryzie Puna Dropsa
Piękny sweterek, staranne wykończenia, ładna włóczka, idealne proporcje, czego chcieć więcej od dzianiny! Może takiego pejzażu w tle. Serdecznie pozdrawiam:-)
OdpowiedzUsuńMoże większego polubienia koloru? Jakoś tak nie umiem na razie się z nim zidentyfikować. Czasem wybiorę włóczkę szybciej niż pomyślę i są tego efekty 🤭
UsuńDziękuję 😊