czwartek, 31 marca 2016

/WDiC 47/ Dzień z pędzlem


Dosłownie mam dzisiaj dzień malowania i tak bardzo mnie to cieszy, że szybko jeszcze mokrym  rękodziełem chce się z Wami podzielić.


Pomysł urodził się już dość dawno, przy remoncie pokoju.
Ze starych mebli została mi mała półka, którą zostawiłam i to od niej zaczęło się malowanie.
Ale o tym będzie jak już ją wykończę w całości.
Na razie stoi i schnie po drugim malowaniu.


W między czasie przemalowałam dwie stare szkatułki.


 Nie mogę się powstrzymać, przemalowałabym dzisiaj wszystko.


Na razie dam sobie spokój, poczytam trochę.
Kończę czytać drugą część  Trzy odbicia w lustrze Zborowskiego i tak jak w zeszłym tygodniu dziergam sweter koralowy (tu)



sobota, 26 marca 2016

Wesołych Świąt




                        Życzę Wam zdrowych, wesołych Świąt Wielkanocnych.

                           Radości z dziergania i pięknej książki do czytania.

                  A w poniedziałek słońca za oknem i mokrego śmigusu dyngusu.


Pozdrawiam:))Ewa


środa, 23 marca 2016

/WDiC 46/ Saga rodzinna i zalążek projektu swetrzanego

Witam w środku Wielkiego Tygodnia:))

Wielkimi krokami zbliżamy się do Świąt Wielkiej Nocy i tak mocno wyczekiwanej wiosny.
U mnie porządki zrobione, mogę się oddać planowaniu meni na świąteczny stół, a nie będzie szału w tym roku, bo rodzina dopiero zjedzie się w lany poniedziałek.
Tym razem to my będziemy się gościć u innych.
Ozdób, specjalnie nie robię-starczy bukiet świeżych kwiatów i świąteczny obrus.
Nie przepadam za tymi kiczowatymi plastikowymi, czy też z papieru dekoracjami.
Co innego jak się ma dzieci to zawsze mobilizuje do strojenia i obwieszania jajkami mieszkania.
Wiem:już to przeszłam, ale myślę: gdyby, były wnuki, tak choć jeden to zwariowałabym i mieszkanie byłoby we wszystkich odcieniach zieleni i żółtka-oczywiście.

Tym czasem mogę się oddać w całości czytaniu i oczywiście robótką na drutach.




Dzisiaj polecam Wam sagę rodzinną Zbigniewa Zborowskiego w dwóch częściach.
Pierwsza to "Trzy odbicia w lustrze"
Trzy pokolenia kobiet. Pierwsza Zosia, która jest jakby bohaterką przewodnią. Poznajemy ją jako młodą studentkę, która wyjeżdża na Kresy by zostać nauczycielką w pewnym majątku ziemskim.
Wszystko się jednak zmienia, gdy wybucha II Wojna Światowa .
Dalsze losy Zosi i jej córki oraz wnuczki przewijają się w czasie historii współczesnej.
Zdecydowanie jest to jedna z najlepszych książek, które miałam okazje czytać w tym roku.
Świetna książka! Czyta się ją z zapartym tchem .
Gdyby wszystkie sagi były napisane w takim stylu jakim dysponuje Zygmunt Zborowski, to bez wątpienia gatunek ten stałby się jednym z najczęściej wybieranych prze ze mnie pozycji literackich.
Polecam...i niemogę się doczekać drugiej części "Pąki lodowych róż"




A na druty wskoczył sweter własnego pomysłu, w dziwnym kolorze: koralowym, wykończony lekkim melanżem.
Pewno nie raz będę go pokazywać, więc puki co to nie ma co więcej o nim się rozpisywać.
Chyba tylko tyle, że dzierga mi się bardzo sympatycznie, ale Was dziewiarki nie muszę o tym przekonywać.

Pozdrawiam:))Ewa


środa, 16 marca 2016

/WDiC 45/ Czystek źródło zdrowia

Witam:)
Na szydełku cały czas ten sam wzór z motywem gerbery.
Na zdjęciu jeszcze nie jest pokazany bieżnik w całości, ale zostały mi do dorobienia tylko cztery elementy.
Myślę, że na święta zabłyśnie na stole.






Chcę się dzisiaj podzielić śródziemnomorskim cudem natury, czyli czystkiem.
Swego czasu bardzo głośno się zrobiło wokół tego zioła i pewno  wielu z Was zna lub słyszało o nim.
Nie będę się rozpisywać o jego właściwościach, bo te informacje znajdziecie w  sieci.
Zainteresowanym polecam książkę i strony, w których ja szperałam.
http://www.zfilizankakawy.pl/2015/02/efekty-picia-czystka-poroczna-terapia.html
http://www.akademiawitalnosci.pl/10-powodow-dla-ktorych-warto-pic-herbatke-z-czystka/

Czystek zastąpił mi herbatę. Jest bardzo dobry w smaku, łagodny z dodatkiem miodu lub soku z żurawiny...wyśmienity.
Piję go dopiero trzeci miesiąc i czego jestem pewna to: pomógł mi uregulować przemianę materii (po prostu wypróżnień), wspomógł przy infekcji wirusowej (obyło się bez gorączki), myślę,że w krążeniu też mi się poprawiło (zmniejszyło mi się uczucie ciężkich nóg) 
Ogólnie jest to zioło które nie wyleczy ale na pewno wspomoże w wielu dolegliwościach.
Jestem zwolenniczką zastosowania zielarstwa w chorobach i profilaktycznie, dla tego niezmiernie cieszy mnie to ziółko. 





A beletrystyczne zaczęłam czytać  książkę pt."Trzy odbicia w lustrze" Zbigniewa Zborowskiego.
Ale o tym w następnym poście:))
Pozdrawiam:))Ewa


środa, 2 marca 2016

/WDiC 44/ Palmy i gerbery...

:) Witam  w kolejną środę u Maknety.
Dzisiaj opowiem tak szybciutko o książce i kolejnym bieżniku z elementów przypominających kwiaty gerbery.


Książka to "Palmy na śniegu" hiszpańskiej autorki Luz Gabas.
Pozycja czytelnicza ukazała się na rynku już trzy lata temu.
Napisana z rozmachem powieść obyczajowo-historyczna, w której akcja biegnie dwutorowo.
Czas współczesny i ten sprzed kilku dziesięcioleci.
Oprócz wątków obyczajowych autorka zwraca uwagę na złożony problem z kolonizacją Afryki, które nawet w XX wieku były nie do pokonania.
"Palmy na śniegu" to wzruszająca i piękna opowieść o kontrastach, winach, grzechu i miłości, przyjaźni, odpowiedzialności i wielkiej tęsknocie za utraconym światem.

Polecam z czystym sumienie wszystkim, którzy chcą na wiele godzin odpłynąć na niezapomnianą pełną wrażeń wyprawę do serca afrykańskiej ziemi, wprost na plantację kakao.
Zanurzyć się w opisy barwnej afrykańskiej przyrody, smaków, zapachów i obyczajów z niesamowitą miłością w tle.



Tym czasem połknęłam bakcyla szydełkowego i tworzę następny bieżnik przypominający mi kwiaty ulubionych gerberów .
W całości ma wyjść taki jak poniżej na zdjęciu.

zdjęcie pochodzi z internetu
Mnie, podoba się bardzo.
Może komuś też się spodobają gerbery i zechce zemną dziergać ?