piątek, 30 marca 2018

Kocyk dla Małej

Witam odwiedzających:)

Pomiędzy wypiekami i przed świąteczną krzątaniną szybciutki wpis dla Was.
Sama lubię nabrać chwilę oddechu i przycupnąć na moment przed komputerem. zajrzeć to tu, to tam...co u Was słychać-podejrzeć.

Szybciutko pokazuję co u mnie aktualnie się dzieje.
Nie dawno zostałam poproszona przez moją kuzynkę o wykonanie kocyka dla Małej, jeszcze oczekiwanej istotki:)
Po burzy wyboru włóczki, wzoru, koloru, trzech próbek wykonanych z radością dziergam pierwszy kocyk dla niemowlaka.
Włóczka mięciutka akrylowa z domieszką wełny i kaszmiru Gazzal Baby wool.
Wzór ogólnie dostępny w internecie. Ja znalazłam go na blogu ABC robótek na drutach
Bardzo dobrze układa się na drutach i szybko się go zapamiętuje.
Zmieniłam tylko numer drutów. Zalecane 3 mm dawały zbyt zwartą płaszczyznę.
Chciałam żeby kocyk był miękki i zwiewny dla tak malutkiej istotki na którą czeka cała nasza rodzina:D



Już jestem...
04. czerwiec 2018
Nazywam się Weronika







                                               Życzę Wszystkim odwiedzającym 
                              wiele radości na nadchodzące Święta Wielkiej Nocy

Pozdrawiam:)Ewa


czwartek, 22 marca 2018

Słoiki jak lampiony...


Witam:)
Bardzo chciałabym pokazać ukończone swetro ponczo , którego zarys pokazywałam.
Niestety:(
Z uwagi na zimną pogodę nawet nie próbuję robienia zdjęć w plenerze. Lepiej chuchać na zimne, o katar nie trudno.
Tym czasem w ferworze już przedświątecznego sprzątania wpadłam na pomysł nowych dekoracji.
Pomysł podpatrzony gdzieś na necie, wzór mój.





 Tak prezentują się w dziennym świetle.
Oczywiście aparat fotograficzny znowu robi psikusa i pokazuje inne kolory
Sznurek w obu słoikach jest biały. Tak dla sprostowania sprawy:D
Kupiłam go dzisiaj w sklepie na stoisku z gwoździami, łańcuchami i innymi artykułami ogrodniczo-budowlanymi.
Było nawet zabawnie. Pan za ladą pyta do czego potrzebuję sznurek? Do dekoracji, odpowiadam.
Pan się stara, szuka w wielkich zwojach sznura białego. Wyciąga najmniejszy odpowiedni odcieniem bieli. Ja uradowana i radosna mówię: Tak, to ten o którym myślałam!
A pan na to, że to sznur do wiązania mięsa.
-Proszę Pana, Pan jeszcze nie wie co ja w kuchni używam. Młotka na przykład zamiast moździerza, a bez sekatora moja kuchnia nie istnieje.

Sami widzicie, zwykły market, pasmanteria to za mało:D Inspiracji trzeba szukać czasem w dziale budowlanym :DD








Pozdrawiam:)Ewa

poniedziałek, 5 marca 2018

Entrelak po raz pierwszy

Moje pierwsze zmagania z entrelakiem są jak najbardziej pozytywne.
Wzór prosty, relaksujący. Przy doborze odpowiedniej włóczki efektowny i nie nużący. Czyli taki jak lubię:)
W założeniu miałam pokazać efekt końcowy ale nie wiem kiedy to nastąpi ze względu na pogodę.
Póki co moja modelka natchnęła mnie na parę fotek.


 Niespiesznie sobie dziergam entrelakowe swetro-ponczo z efektem wielkiej niewiadomej.
Przydałby się nowy sweter na nadchodzącą wiosnę ale nie wiem czy będę się dobrze czuła w tak obszernym wdzianku.
W ostateczności dokończę dzieła w radosnej twórczości koca. Włóczka ciepła, miękka, kolory pasują. Wzór jak najbardziej na pled. Będzie jak znalazł do okrycia przed TV.


Z doborem książek ostatnio jakoś tak słabo.
Nie pierwszy raz, nabita w butelkę super recenzjami przeczytałam Za zamkniętymi drzwiami
Nominacja:Książka Roku Lubimyczytać.pl w kategorii thriller.
I Wiecie co? Gdybym mogła przyznać nagrodę za najgorszą książkę to ta zdobyłaby pierwsze miejsce, oczywiście na mojej liście.
Nie wiem co mnie bardziej denerwuje, że była zbyt nudna, słabo napisana czy z powodu umieszczenia jej na liście do nominacji (?)

Zachęcona Muzą Jessie Burton która podobała mi się ogromnie sięgnęłam po pierwszą książkę
autorki Miniaturzystka i niestety. Po mozolnym przewróceniu kolejnej strony (a dałam jej sporo czasu, ponad 300 str.)
stwierdzam, że jest mi z nią nie po drodze, a w ogóle to ja już miałam do niej jedno podejście z takim samym skutkiem.
Wniosek: nie koniecznie dobre są wszystkie książki jednego autora.

Przestałam już kombinować i wzięłam pierwszą lepszą książkę z czytnika. Wiedziałam o niej tylko tyle: że o miłości.
I jakie moje miłe zaskoczenie, gdy okazuje się tą lepszą.  Lekturą mile wciągającą.
Ostatni list od kochanka Jojo Moyes to wspaniała historia o emocjach,
Można by było powiedzieć, że to już było: trójkąty, zdrady, namiętność...ale przecież miłości nigdy dosyć i to jeszcze w tak piękny sposób napisanej.
Nie ma w niej nic z Harlekina ani z literatury erotycznej. To literatura piękna w przelana w słowa i prawdziwe życie, choć nie koniecznie zawsze nasze.


Dziergam z Dropsa Big Delight
To jedna z włóczek, którą docenia sobie moja sunia ze względu na zawartość wełny. Lubi się wtulać, gdy robię na drutach.
 Brzmi to trochę jakby pies był krytykiem kłębków wełnianych :DD
Takie mam czasem wrażenie, bo te z wełny muszę przed nią chować. Nie jeden już zmemlała w swoim pysku.
Ciekawe: tych zwykłych nie tyka:)


 Polecam:)


Pozdrawiam:)Ewa