Wzór prosty, relaksujący. Przy doborze odpowiedniej włóczki efektowny i nie nużący. Czyli taki jak lubię:)
W założeniu miałam pokazać efekt końcowy ale nie wiem kiedy to nastąpi ze względu na pogodę.
Póki co moja modelka natchnęła mnie na parę fotek.
Niespiesznie sobie dziergam entrelakowe swetro-ponczo z efektem wielkiej niewiadomej.
Przydałby się nowy sweter na nadchodzącą wiosnę ale nie wiem czy będę się dobrze czuła w tak obszernym wdzianku.
W ostateczności dokończę dzieła w radosnej twórczości koca. Włóczka ciepła, miękka, kolory pasują. Wzór jak najbardziej na pled. Będzie jak znalazł do okrycia przed TV.
Nie pierwszy raz, nabita w butelkę super recenzjami przeczytałam Za zamkniętymi drzwiami
Nominacja:Książka Roku Lubimyczytać.pl w kategorii thriller.
I Wiecie co? Gdybym mogła przyznać nagrodę za najgorszą książkę to ta zdobyłaby pierwsze miejsce, oczywiście na mojej liście.
Nie wiem co mnie bardziej denerwuje, że była zbyt nudna, słabo napisana czy z powodu umieszczenia jej na liście do nominacji (?)
Zachęcona Muzą Jessie Burton która podobała mi się ogromnie sięgnęłam po pierwszą książkę
autorki Miniaturzystka i niestety. Po mozolnym przewróceniu kolejnej strony (a dałam jej sporo czasu, ponad 300 str.)
stwierdzam, że jest mi z nią nie po drodze, a w ogóle to ja już miałam do niej jedno podejście z takim samym skutkiem.
Wniosek: nie koniecznie dobre są wszystkie książki jednego autora.
Przestałam już kombinować i wzięłam pierwszą lepszą książkę z czytnika. Wiedziałam o niej tylko tyle: że o miłości.
I jakie moje miłe zaskoczenie, gdy okazuje się tą lepszą. Lekturą mile wciągającą.
Ostatni list od kochanka Jojo Moyes to wspaniała historia o emocjach,
Można by było powiedzieć, że to już było: trójkąty, zdrady, namiętność...ale przecież miłości nigdy dosyć i to jeszcze w tak piękny sposób napisanej.
Nie ma w niej nic z Harlekina ani z literatury erotycznej. To literatura piękna w przelana w słowa i prawdziwe życie, choć nie koniecznie zawsze nasze.
Dziergam z Dropsa Big Delight
To jedna z włóczek, którą docenia sobie moja sunia ze względu na zawartość wełny. Lubi się wtulać, gdy robię na drutach.
Brzmi to trochę jakby pies był krytykiem kłębków wełnianych :DD
Takie mam czasem wrażenie, bo te z wełny muszę przed nią chować. Nie jeden już zmemlała w swoim pysku.
Ciekawe: tych zwykłych nie tyka:)
Enterlac wychodzi Ci cudnie. Sunia lubi twoje towarzystwo, kiedy dziergasz. Ucałuj ją w nosek.
OdpowiedzUsuńOch! Na pewno ucałuje tę mordkę moją ukochaną:))Dziękuję:)
UsuńGratulacje, fajnie ci wychodzi, aż chce się samej w to wtulić. Zupełnie nie dziwię się, że zwierzynka szybciutko skorzystała z okazji. W planach mam naukę dziergania entrelaku, jednak na razie próbuję pomniejszyć swoje zapasy włóczki, a na ten cel wypadałoby zakupić odpowiednią, więc na razie odkładam ten projekt. Bardzo czekam na końcowy wynik twojego dziergania i wierzę, że to nastąpi szybciej, aniżeli spodziewasz się. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZ zapasami u mnie to jet tak, że jak się chce ich pozbyć to najczęściej brakuje mi jakiegoś koloru, albo motek jeden do drugiego nie pasuje...zgroza, horror jakiś;)
UsuńKończy się kolejnym zakupem i tak w kółko:D
W Big Delight z pewnością można się wtulić i grzeje.
Dziękuję:)
Właśnie kiełkuje mi w głowie pomysł na coś enterlakowego, jeszcze sama nie wiem, co, ale czuję, że jestem coraz bliżej:-)
OdpowiedzUsuńPiękna włóczka u Ciebie!
Sunia omotana dzianinką wygląda przesłodko! Do zacałowania:-)
Ciekawe co wykiełkuje? Na pewno coś fajnego:)
UsuńSunia zacałować się nie da, to typowa indywidualistka.
Piękne kolory dobrałaś,a psiunia t6aka zrelaksowana,podrap ją za uszkiem:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję:))
UsuńNa pewno podrapię i za uszkiem i po zadzie:D