I... znowu mamy środę...witam wszystkich odwiedzających.
Czas szybko biegnie do przodu już w wkrótce majowy weekend, a tu pogoda kapryśna.
Ja na szczęście meteopatą nie jestem, więc nie pogoda mi nie straszna. Zawsze przy sobie mam moje ukochane nitki i jest mi z tym bardzo dobrze.
Rozpoczęte mam dwie robótki: jedną na szydełku, ale o tym kiedy indziej. A druga dopiero się tworzy i jest to początek swetra.
Wzór znalazłam w Dianie EXTRA Druty i szydełko 1/2015
Czytelniczo książka pt. "To, co zostało" Jodi Picoult
Choć nie przepadam za Jodi Picoult to jednak sięgnęłam po jej jedną z nowszych powieści.
Jeszcze jej nie przeczytałam do końca, jestem gdzieś w połowie i muszę przyznać, że autorka zainteresowała mnie tematem.
Kto zna choć trochę dorobek autorki to wie, że porusza tematy trudne, nie raz kontrowersyjne, budzące w nas wiele emocji i pytań.
Wszystko to bardzo cenię w książkach, ale nie zawsze odpowiada mi styl.. Nie wiem jak to określić...zbyt rozciągły? Ja wolę szybko i konkretnie.
Jednak "To, co zostało" zaintrygowało mnie na tyle żeby dać szansę na jej przeczytanie. I nie żałuję tego czasu, bo jest to książka humanitarna. Książka o zrozumienia drugiego człowieka i wybaczaniu.
Autorka zaskakuje dojrzałością i wyważonym podejściem do tematu holokaustu.
Najbardziej wstrząsa czytelnikiem dramat zdarzeń z czasów zagłady, ludobójstwa II wojny światowej.
Historia esesmana jest tak wstrząsająca,a zarazem wciągająca, że nie można się oderwać od lektury.Opowieść tą mamy okazje poznać z dwóch perspektyw - kata i ofiary, co daje szerszy obraz na dylematy naszych bohaterów.
Czytając tę książkę zadaję sobie pytanie: Czy można wybaczyć najpodlejsze zło? Bardzo trudna jest odpowiedz. Nigdy jednak nie należy o nim zapominać.
Myślę, że fanów autorki nie trzeba namawiać do przeczytania. A tym bardziej sceptycznym jak ja polecam.