...czyli pomiędzy jedną większą pracą a drugą z potrzeby szybkiego efektu zrobiłam skarpety.
Bardzo lubię szczególnie jesienno-zimową porą nosić dziergane skarpety po mieszkaniu. Są ciepłe i co dla mnie ważne bezuciskowe. Są tak przyjemne, że mogłabym nawet w nich spać. Czego nie robię ale wiem, są w śród nas zwolenniczki takiej nocnej garderoby :)
Chcę się z Wami podzielić moją nową pasją. Albo bardziej odświeżoną pasją do ziół. Interesowałam się nimi chyba od zawsze. Sięgając pamięcią do dzieciństwa, pamiętam babcie zbierającą pełno różnych zielonych roślin i kwiatów, pamiętam krwawnik siekany i mieszany z jajkiem dla młodych kur, kaczek(?) To w tedy ziarno bakcylu do natury padło na grunt mojego dzieciństwa.
Dzisiejsze czasy bardzo sprzyjają do pochylenia się nad tematem. Wszędzie słyszy się o podnoszeniu odporności, leczeniu katarków wszelakiego pochodzenia, zwalczaniu wirusów i bakterii. Z pewnością natura temu sprzyja. Trzeba mieć tyko szeroko otwarte oczy na to co nas w okół otacza i wykorzystać co dobre i naturalne dla nas.
Dużo ziół już przekwitło, zmizerniało ale jest jeszcze parę, które można wykorzystać. Tak jak ta piękna dzika róża.
Ewa:))
Ładne skarpety. Co do róży to dżem jest pyszny podobno ale z nie robiłam z niej nic. Za to mam suszone zioła, soki z pigwy czarnego bzu i aronii😁 miejmy nadzieję że wirusy nas ominą. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję 😊
UsuńDżem jeszcze bardziej skomplikowany, trzeba wyjąć nasiona. A to już nie na moją cierpliwość.
Kwiaty czarnego bzu zbierałam wiosną i chyba są moim faworytem. Za aronią nie przepadam ale posiadam, bo mąż lubi. Rokietnik, pigwa i pokrzywa to u mnie podstawa 😁 Nalewka z nawłoci i suszona, szałwia itd. cały zielnik 😅
Tak przygotowana czuję się choć trochę silniejsza.
Co robisz z rokietnika?
UsuńSuszę liście i zaparzam. Podobno są jeszcze zdrowsze niż sam owoc.
UsuńZ owocu nie umiem zrobić suszu, on jest bardzo oleisty. Kupiłam gotowy i mieszam. Do naparu można dodać trochę startej pigwy, soku malinowego, miodu.
Rokietnik i pokrzywę traktuję jak podstawową herbatę do śniadania
Sezon na skarpety rozpoczęty:-) Twoje wyglądają na bardzo ciepłe i przyjemne w noszeniu.
OdpowiedzUsuńNapiłabym się z chęcią takiej domowej herbaty z dzikiej róży z miodem, bez sztucznych aromatów.
Między innymi sztuczne aromaty zmotywowały mnie do szperania na łące.
UsuńChoć nie raz smak tych herbat jest nieco z goryczką to nie zamieniłabym ich już na Herbapol.
Sezon jak najbardziej otwarty i bardzo przyjemny, niesie sporo możliwości. Skarpetki robione ażurem mi się marzą 🤔
Z ręka na sercu przyznaję sie, że śpię w ciepłych skarpetach, bo jeszcze u nas sezon grzewczy nie rozpoczął się. Mieszkamy na parterze i w okresach późnej wiosny i jesiennym czujemy, jak nasze ciepło z mieszkania pochłania piwnica. Bardzo fajne skarpety, dobrze wyglada ta długa nogawka. A co do pięty, to takiej jeszcze nie spotykałam. Herbatki zdrowotne na pewno bedą sprzyjać dobremu nastrojowi i nowym pomysłom dziewiarskim.Sama wyhodowałam na działce czomberek i chetnie wchłaniam zimnymi wieczorami aromat z parującego kubka. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńCząber się parzy? Ja tylko używałam do mięsa. Z czym pijesz ten napar?
UsuńSkarpety robiłam metodą którą robiła moja babcia, mama i teraz ja. Tak się nauczyłam i nijak mi wychodzi inna metoda.
Właśnie podpatrzyłam, że "Twoja ' pięta dobrze "siedzi" na nodze, bo niektóre sposoby na piete nie sprawdzaja się i skarpeta sie zsuwa ze stopy.. Cząberek, czy inaczej "macierzanka" cudownie łagodzi objawy kaszlu. Jest bardzo aromatyczny, o łagodnym smaku, że można go zaparzać bez dodatków, ja zaś czasami lubię wrzucić gałązkę mięty.Eksperymentujmy!!!!
UsuńMiętę wrzucam do pokrzywy 😂
UsuńU mnie macierzanka to tymianek, a cząber to zupełnie inne zioło.
Zeszło na zioła, a tu o pięcie coś trzeba 😅 Na You Tobe bardzo dobrze tłumaczy tą metodę Iwona Eroksson.
Śpię w skarpetkach, mam takie jedne ulubione, szyte z polaru, są naprawdę fantastyczne do spania. A Twoje skarpety to najpiękniejszy model, jaki w ostatnim czasie miałam okazję oglądać, choć wiele jest wyjątkowych i naprawdę bardzo ładnych, to Twoje trafiają w 100% w mój gust:-)
OdpowiedzUsuńW przyszłości planuję mieć na działce dziką różę i pigwę i dziki bez... liczę, że jak będę miała własne, to nauczę się je wykorzystywać:-)
Miód na moje serce, dziękuję 😊
UsuńOd chwili kiedy skarpety zeszły z drutów nie rozstają się ze mną. No chyba, że na noc i do prania. Skromnie twierdząc coś w nich jest takiego super. Może kolor, może dla tego że przylegają a nie wiszą (?)
Gdybym miała działkę też bym sadziła. Długo będziesz czekać na owoce ale warto.
Ja właśnie jestem z tych, które śpią w skarpetach. Twoje wyszły super i widać, że dobrze się bawiłaś przy robieniu zdjęć.
OdpowiedzUsuńHerbata wygląda smakowicie.
Dziękuję 😊 Też je biorę do łóżka, ale w nocy ściągam.
UsuńWesoło było... byłam sama, weszłam na stół kuchenny, no i wykręcając nogi próbowałam znaleźć odpowiedni kąt do zdjęcia.
Ogólnie stwierdzam, że stopy są bardzo wdzięcznym obiektem do fotografowania 😅
Bardzo podobają mi się Twoje skarpety. Ta włóczka bardzo przypomina mi taką, z której zrobiłam kiedyś czapkę. To było w czasach, kiedy w ogóle nie miałam czasu na druty, ale jako że nie mogłam znaleźć odpowiedniej czapki dla siebie to po prostu kupiłam motek włóczki i wydziergałam czapkę. Służyła mi przez wiele lat i ciągle dziwiłam się jak dobrze pasuje do wielu rzeczy. Może to ta sama włóczka, a może tylko podoba, w każdym razie kolorystycznie świetna, a Twoje skarpety wspaniałe, minimalistyczne i szlachetne. Świetnie, że piszesz o ziołach. To też moja wielka pasja, z każdym rokiem wciąga coraz bardziej i to nie tylko mnie. Zbieranie tegorocznej róży jeszcze przede nami, jak nie izolacja to deszcze. Jesień to też czas na korzenie, ach tyle tematów! Serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo polubiłam moje skarpety i na razie póki chłodno nie rozstaję się z nimi.
UsuńTematu korzeni jeszcze nie zgłębiłam. Wiem o korzeniach zbieranych z pokrzywy.
Kiedyś wykopałam korzeń żywokostu lekarskiego. Robiłam z niego wywar na bazie alkoholu, oliwy i nagietka. Nalew służył do masażu pleców. Czy pomogło? Nie wiem, bardziej ćwiczenia. Masaż tylko wspomógł.
Jasne, że żadne preparaty nie zastąpią ruchu, ale na pewno wspomagają. Polecam korzeń mniszka i łopianu. Ziołowe wykopki wciąż jeszcze przede mną, mam nadzieję że uda się tej jesieni;-) Mam za to różę:-) Pozdrawiam ciepło.
UsuńZioła to nie moja bajka, ale skarpetki zrobiłaś śliczne :0) i bardzo wdzięcznie je zaprezentowałaś :0)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :0)
Dziękuję 😊
UsuńBardzo je polubiłam 😊😊😊