niedziela, 27 października 2019

Szal grubasek:))


Witam Was promieniami pięknego jesiennego słońca i moją dumą dziewiarską.
Szal. Gdy go zobaczyłam pierwszy raz to już wiedziałam, że kiedyś będzie mój. A było to już kawał czasu temu...na stronie Ravelry tu wzór oczywiście płatny Asja Janeczek.
Ale nie tak prędko go zdobyłam, bo pisany w języku angielskim. To była największa przeszkoda.
Potem dobór włóczki, musi być grubsza by wzór się układał. Moje doświadczenie w grubszymi włóczkami jest niewielkie.
Szal moja duma.
Im bardziej się w niego wpatrywałam tym szybciej przekonywałam samą siebie, że ze zdjęcia zrobię.
Grunt to dobra wiara w siebie!
Tak, też się stało. To nie jest oryginał Pani Asji.
Po wielu próbach rozpisywania wzoru i wielu innych schodach, które musiałam pokonać aby efekt mnie zadowolił. Trybiki zaskoczyły w głowie i wyszło to cudo.
Dziękuje Pani Agnieszce C. z Fc, która to ogromnie mnie motywowała i poświęcała swój czas.


























Na zdjęciach pokazałam lewą i prawą stronę. Oby dwie są efektowne.
Osobiście wolę tą lewą, jest bardziej przestrzenna. Prawa, gładka.
Dobór włóczki jet bardzo istotny. Musi być po prostu grubaskiem żeby wzór był wyrazisty w swoich splotach.




Wybór włóczki padł na Alize Midi col.803 niecałe 5 motków, druty nr 5,5
Jest mięciutki choć jeszcze go nie wyprałam.W typie ortopedycznego, jak to mój mąż mawia, na tak wielkie szale :D
Robiony w dwóch częściach. Można dziergać równolegle.
Połączony na środku ściegiem dziewiarskim na przemiennie dwa oczka lewe, jedno prawe.
I tu znowu były schody do pokonania. Bo przecież kochane ile razy zszywacie swoje prace?
W porównaniu z przekładanymi oczkami z drutu na drut to nie wiele. Bynajmniej dla mnie żeby opanować tą technikę do perfekcji. A igła to zło konieczne Brrr...
Zamieszczam Link do metody zszywania, może skorzystacie.
Osobiście zmarnowałam cały dzień na tańcowanie z igłą , bo uparta i zawzięta jestem. Kolejny raz przekonuję się, że metoda zostaw problem na noc to jutro się rozwiąże jest skuteczna.



Dziś niedziela. U nas piękny dzień
Słońce zaskoczyło pozytywnie nas swoimi ciepłymi promieniami o tej porze roku.
Wszak ten weekend przyniósł zmianę czasu na zimowy. A u nas takie piękne słońce, aż nie chce się wierzyć, że to już ostatnie podrygi lata.  

Nieuchronnie zbliża się ta gorsza strona pory roku. Nie dajmy się:) Proponuje dobre ciasto z tym co jesień pozostawiła czyli owocami  świeżej żurawiny. I co tam do niego lubicie...kawkę, herbatkę może dobrą książkę, bo włóczki to rzecz oczywista dla nas.



Pozdrawiam:)Ewa

6 komentarzy:

  1. Ewo,aż mi szczęka opadła z wrażenia, superowy projekt, bardzo trafnie dobrany kolor włóczki. Tylko nie wiem, czy córka pozwoli Ci się nim nacieszyć, bo ja to bym ukradła coś takiego. Ale kiedy doczytałam do miejsca, gdzie piszesz iż jest on zszywany, to już nic innego tylko "schylam czoło"...i bardzo się cieszę razem z tobą
    końcowym efektem. U nas od wczoraj jesień prawdziwa.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to już jest, córką się nie odmawia coś o tym wiemy Honorato:)
      Dziękuję za miłe słowo 💕
      Czekam na Twój wpis, ciekawa jestem co teraz dziergasz?

      Usuń
  2. Piękny szal ale ciekawi mnie ciasto - żurawina ma swój dziwny smak. Najpierw ją przesmażyłaś? Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciasto przepyszne.... Fakt żurawina ma swój smak słotko-kwaśno-gorzki
      Do przełamania tych smaków daje się do ciasta trochę startej skórki z pomarańczy. Natomiast do lukru sok z pomarańczy świeżej oczywiście.
      Nie przesmażałam, surowa na ciasto idzie.
      Polecam :)

      Usuń
  3. Przepiękny szal - to miękkie otulenie to jedyna zaleta tej pory roku:-)
    Dobre ciacho też najlepiej smakuje jesienią. Dobrego tygodnia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam, nie lubisz chłodu...co zrobić musimy jakoś sobie radzić.
      Masz rację otulacze to jeden z dobrych pomysłów na jesień:))

      Usuń